Studiowanie architekury informacji

Architektura informacji to sztuka oraz nauka organizowania i etykietowania stron internetowych, intranetowych, społeczeństw sieciowych i oprogramowania w celu wspierania użyteczności informacji.


Tak o architekturze informacji możemy przeczytać na Wikipedii. Ale czym tak naprawdę jest architektura informacji dla studentów tego kierunku?
Gdzie szukać pracy? Jak mija mi drugi rok studiowania AI? 

  Zacznijmy od tego co sądzą inni studenci. Zapytałam kilku przyszłych architektów informacji, co uważają o tym kierunku? Czy spełnił ich oczekiwania?  

Zapraszam do przeczytania opinii studentów Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

"Odpowiem na to tak, jak odpowiadam moim znajomym, gdy pytają co studiuję. Architektura informacji to nauka o wykorzystaniu stron internetowych i sprawianiu, by były nastawione na interakcje z użytkownikiem. Nauka o wykorzystywaniu informacji, sprawdzaniu jej poprawności, sprawdzaniu źródeł oraz znajdywaniu coraz to nowych baz, które w tym szukaniu pomagają.Według mnie jest to bardziej humanistyczna informatyka, jeśli chodzi o projektowanie, wykorzystywanie programów jest to bardziej ogólnie zawarte w programie studiów. Architekt informacji tak naprawdę może przybrać różny kierunek swojej dalszej pracy i rozumiem, że program studiów musi być w pewien sposób ogólny, bo to jednak zawsze tylko podstawowe informacje, a później ewentualnie kształcić się można kursami itd. Jednak wybierając ten kierunek miałam bardziej kreatywne oczekiwania, a tymczasem w każdym semestrze są zajęcia, które wymagają typowo nauki definicji przed kolokwiami i egzaminami. Oczywiście oprócz takich czysto teoretycznych zajęć, pojawiają się też te "fajne", przynajmniej dla mnie. Można wykazać się w tworzeniu stron, grafik, filmików. Przypuszczam jednak, że to zależy od preferencji danej osoby. Według mnie studiowanie tego kierunku nie jest ciężkie, można się nauczyć tych wszystkich teoretycznych rzeczy, jak i prac z programami typu Adobe Premiere, czy Indesign." Kasia, studentka AI na UMK

"Wybierając kierunek studiów kierowałem się tym, co chcę robić w przyszłości. Architektura informacji wydawała się być idealnym dla mnie kierunkiem, gdyż po ukończeniu technikum informatycznego straciłem zapał do nauki programowania, lez nie chciałem rezygnować z pracy przy komputerze, jako pseudo informatyk. Opis tego kierunku był dla mnie bardzo obiecujący. Były w nim zawarte wszystkie czynności, które lubiłem z zajęć w technikum oraz nie były tych, których nie lubiłem. Więc wybór wydawał się prosty. Gdy nadeszła pora na rozpoczęcie mojego pierwszego semestru byłem bardzo podekscytowany, lecz po pewnym czasie (+/- 2 miesiące) zorientowałem się, że to czego się uczę na studiach, to nie do końca to, czego oczekiwałem. Większość zajęć była prowadzona w sposób czysto teoretyczny, nie związany z moimi zainteresowaniami, a zajęcia praktyczne, którymi byłem najbardziej zainteresowany obejmowały obszar banalnej podstawy. Dopiero w drugim semestrze zacząłem rozumieć schemat wprowadzania nas w świat AI. Wiedza i umiejętności przeze mnie nabywane na tym kierunku są bardzo wszechstronne i uświadamiające. Jedyną rzeczą, którą był zmienił jest poziom prowadzenia zajęć praktycznych. Moim zdaniem są prowadzone na zbyt niskim poziomie przez co osoby, które zapoznały się już z podstawą programową, bardzo się nudzą. Równie dobrze takich podstaw można nauczyć się oglądając YouTube." Jacek, student AI na UMK

"Architektura informacji to coś całkiem innego, kierunek ciekawy i łączący w sobie wiele dziedzin. Jest związany silnie z naukami humanistycznymi, ale ociera się także o informatykę i grafikę. Główne zadanie z jakimi architekt informacji się spotyka to projektowanie doświadczeń użytkownika, czyli np. etykietowanie. Dokładnie tego spodziewałam się po tym kierunku i nie zawiodłam się" Studentka UP

"Dla mnie architektura informacji to szereg możliwości, od zwykłego wyszukiwania informacji po kreatywne projektowanie stron internetowych. Jest to kierunek multidyscyplinarny, w którym można się stale rozwijać w różnych dziedzinach nauki. Czy spełnia moje oczekiwania? Owszem, jestem osobą ciekawą świata, która lubi stale się rozwijać i uczyć nowych rzeczy, jest to kierunek idealny dla mnie! Studiuje się świetnie. Dzięki temu kierunkowi stale zyskuje interesującą i z pewnością przydatną wiedzę. Wykładowcy są otwarci dla studentów i widać, że nauczają z pasją i sercem. Poza tym poznałam także wiele ciekawych osób, z którymi wspaniale się współpracuje. Te czynniki sprawiają, że aż chce się studiować! Ciesze się, że mam możliwość studiowania tego kierunku!" Natalia, studentka UMK

Teraz przedstawię wam moją wizję architektury informacji.  

Na początku chciałabym wspomnieć, dlaczego trafiłam na UMK i to dokładnie na ten kierunek. Od zawsze marzyłam o pójściu na logistykę, szkoła średnia była moim spełnieniem. Ostatecznie technikum skończyłam z tytułem technik logistyk i chęcią pójścia na Politechnikę Poznańską. Niestety los chciał, że się nie dostałam. Drugą nadzieją było UMK, które właśnie otwierało pierwszy rok logistyki. Niestety było tylu chętnych, że również się nie dostałam. Jako że lubię mieć w życiu wszystko dopięte na ostatni guzik, to zdecydowałam, że muszę mieć plan awaryjny. No i zaczęłam rozmawiać z nauczycielami, co by polecili? Co ich zdaniem jest najbardziej opłacalne? I była jedna nauczycielka, która od początku mówiła: "Werka, nie idź na tą logistykę. Idź tam, gdzie się spełnisz. Najwyżej potem zrobisz sobie te studia logistyczne, nic nie stoi na przeszkodzie". No i trochę jej posłuchałam. Przejrzałam oferty UMK i wybrałam pedagogikę i architekturę informacji. Ostatecznie na pedagogikę nie złożyłam podania, ale dostałam się na AI. Przedmiot był określany jako połączenie technologi informacyjnych, grafiki, psychologi poznawczej, projektowania i zarządzania wiedzą. Najbardziej w tym wszystkim spodobała mi się ta grafika, którą w tamtym momencie namiętnie tworzyłam, a do której dziś nie mam cierpliwości. 

No i stało się. Rozpoczęła się moja przygoda z AI.  I wiecie co? Teraz nie zamieniłabym jej na żadną logistykę. Nawet na PP! Faktem jest, że na uczelni są przedmioty, których sensu absolutnie nie rozumiem, choć wykładowcy starają się to w prosty sposób przedstawić. Robimy rzeczy, które na pierwszy rzut oka nigdy nam się nie przydadzą. Zagłębiamy się w taką historię, że czasami można pomyśleć, że to zupełnie inny kierunek. Ale z drugiej strony... zdobywamy wiedzę, którą potem możemy się pochwalić. Nie wiem nawet, ile razy potrafiłam kogoś "zagiąć" wiedzą wyniesioną z wykładów, czy ćwiczeń, bo ta osoba nie miała absolutnie pojęcia, o co chodzi. Niektóre przedmioty pozwalają inaczej spojrzeć na otaczający nas świat. Uświadamiają nam, że teraźniejszość ma silne powiązanie z przeszłością. I to, co uważamy, za nowoczesny wynalazek, miało swoje początki w średniowieczu.  

Zajęcia praktyczne głównie odbywają się w pracowniach komputerowych. Każdy ma swoje stanowisko i tam pracuje cały rok. Jak na każdym kierunku są osoby mniej lub bardziej ambitne. Można wykraczać poza granicę podstawy programowej, a można się jej trzymać "byleby zdać". Nie jest to kierunek, który będzie wymagał zarywania każdej nocy w trakcie sesji, choć są takie przedmioty, gdzie trzeba poświęcić kilka dni na naukę. Nie musimy biegać codziennie do biblioteki po książki, bo wykładowcy dostarczają nam niezbędną wiedzę online. Uważam, że to odpowiedni kierunek dla osób zorganizowanych, bo często trzeba połączyć kilka rzeczy w jedno. Coś, co stworzyliśmy na pierwszym roku, bez problemu możemy wykorzystać na drugim i trzecim, trzeba tylko umieć łączyć wątki.  Idealna sprawa dla humanistów, którzy potrafią odnaleźć się w świecie nowoczesnych technologii. 

Kim jest architekt informacji?

Praca architekta informacji nie jest jednoznacznie określona. Może pracować na wiele sposobów i robić wiele rzeczy. Jednocześnie lub nie. Między innymi może być projektantem przestrzeni informacyjnej. Tak aby proces kompletacji, przetwarzania i udostępniania był szybszy i prostszy. Architekt informacji, tak jak architekt, który projektuje domy lub ogrody, musi tak zaprojektować "Internet", aby każdy w łatwy sposób mógł odnaleźć to, czego potrzebuje. Każdy z nas, każdego dnia czegoś szuka. Rozkładu jazdy autobusu, przepisu na super pomidorową, listy z fajną muzyką. Przykładowo ja u wujka Google ostatnio szukałam etui na telefon do Samsunga S8. Wyniki nie są takie oczywiste. W natłoku wyników mogłam się doszukać etui do innego telefonu, albo zupełnie innych akcesoriów. Architekt musi zadbać o to, aby to czego szukamy było najwyżej. Oczywiście to też zależy od kompetencji użytkownika, ale dużą rolę odgrywa sam architekt. Musi tak zaprojektować stronę, aby klient z zamkniętymi oczami wiedział jak dokonać zakupu. Potrafi dokonać analizy, na podstawie której stworzy strategię dla klienta np. jak działać w social mediach. Wykorzystuje narzędzia, o których "Kowalski" nie ma pojęcia. Posty na Facebooku interpretuje zupełnie inaczej niż sąsiad Nowak. Odróżnia fake newsy od rzetelnych informacji. 
 

Co po studiach? Gdzie do pracy?

Zazwyczaj odpowiadam, że wszędzie. Możemy przydać się w każdej firmie, która ma chociażby stronę internetową. Możemy działać w mediach społecznościowych, bo znamy narzędzia do zarządzania nimi. Choć wielu pracodawców nie wie dokładnie, kim jest architekt informacji, to są zainteresowani współpracą. Wystarczy im dobrze "sprzedać" to, co się robi najlepiej. Architekt informacji może projektować strony, zostać redaktorem, infobrokerem, pozycjonerem SEO, może być projektantem grafiki i multimediów, a także specjalistą w zakresie badań użyteczności środowisk informacyjnych. To nie koniec, takich stanowisk jest wiele więcej. Każdy pracodawca może takie stanowiska nazywać w inny sposób, łączyć lub rozdzielać. Architekt informacji to taki multizadaniowiec, hybryda. Potrafi dostosować się do potrzeb. Oczywiście o ile ma podstawową wiedzę. 

Jako studentka drugiego roku muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona ze swojego wyboru. Widzę swoją przyszłość, jako architektka informacji. { uwielbiam tą żeńską końcówkę} 

Zdaje sobie sprawę, że tematu nie wyczerpałam, bo to temat rzeka. Godzinami można opowiadać, o przedmiotach, stanowiskach pracy itd. Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłam wam istotę architektury informacji. 

Jeśli coś jest niezrozumiałe, albo po prostu sposób, w który to wyjaśniam do was nie przemawia, to zapraszam was do Zebzy, która dokładnie omawiała to zagadnienie.

instagram